Przegląd tematu
Autor Wiadomość
Gradzik
PostWysłany: Pon 23:21, 25 Cze 2007    Temat postu:

Szczerze mówiąc niewiele zapamiętałem z powyższego artykułu.
Chciałem tylko wyrazić opinię nt. USŁUG MEDYCZNYCH.

1. Oprócz rzeczy białych i czarnych są też szare. Do czego zmierzam? Otóż abstrahując od systemu ubezpieczeń społecznych obowiązującego w Polsce, system opieki zdrowotnej jest, moim zdaniem, średnio-wydolny. Chyba nie dorosnęliśmy jeszcze do 100% prywatnych szpitali. Nie osiągnęliśmy dobrobytu. W związku z tym ludzie mniej zamożniejsi, co nie oznacza mniej pracowici byliby w gorszej sytuacji. Dlatego też próbujemy znaleźć złoty środek w postaci hybrydy szpitali publicznych i placówek niepublicznych. Nie zapominajmy, że prawa rynku prędzej czy później jednak dotrą do służby zdrowia i to już widać. System domaga się reformy bo jest zbyt chaotyczny i niewydolny, a ponadto nieuporządkowany. Ale w swoich założeniach jest " aktualny czasowo" - tak bym to sformułował.

2. Reforma.
- wprowadzenie trybu 3-zmianowego, z WYPIERDOLENIEM DYŻURÓW,
- wprowadzenie jednej zasady z wojska - otóż trzonem służby zdrowia nie są ani pielęgniarki, ani super wykształceni profesorzy. To sanitariusze, lekarze wykonujący zabiegi, zajmujący się diagnozą (tak jak kaprale i chorąży w wojsku) są podstawą. To im powinniśmy dać te 5-6 tysięcy, Pielęgniarce wykształconej 3 tysiące. Doktorowi wyżej postawionemu około 4-5 tysięcy.

Pomyślcie Panowie jakie byłyby tego rezultaty ... Smile Lekarz nie latałby od swojego prywatnego do publicznego, bo niemiałby czasu ;] Resztę sami przeanalizujcie Smile
Midnightoil
PostWysłany: Nie 9:25, 24 Cze 2007    Temat postu: Usługi medyczne i ekonomia w ogóle - Robert Gwiazdowski

W ogóle nie mówi się u nas o usłudze medycznej, a mówi się o pensjach lekarzy!
Jest to konsekwencja zatrudniania przez "państwo" lekarzy. "Umiesz liczyć - licz na siebie". Na ZUS proszę już nie liczyć!

"Państwo nie może dopuścić do tego, by ludzie umierali na ulicy. System pomocy społecznej powinien być jak najtańszy, a jest jak najdroższy. Tymczasem jest on tak skomplikowany, że jest bardzo drogi. Do 1999 roku w ZUS-ie było zatrudnionych 40 tys ludzi, którzy na liczydłach naliczali emerytury i je wypłacali. Po wprowadzeniu tzw. reformy emerytalnej w ZUS-ie pracuje 50 tys. ludzi, ZUS zafundował sobie kompleksowy system informatyczny do obliczeń. Wydał na program i komputery ponad 3 miliardy złotych. Z taniego systemu przeszliśmy na bardzo drogi system, zupełnie niepotrzebnie. A przecież miało być tak, że każdy miał dostawać od »państwa« sześć stów - nic więcej, by nie umrzeć na ulicy - według założeń, że ludzie nie mają umierać na ulicy (ale gdzieś indziej). Pierwotny cel systemu został więc całkowicie zniekształcony" - mówił Robert Gwiazdowski na spotkaniu zorganizowanym przez Okręg Mazowiecki i Oddział Stołeczny Unii Polityki Realnej.

Prezes RN ZUS ujawnia w naszym nagraniu prawdziwy cel minionej reformy emerytalnej: ludzie mieli uwierzyć, że od przypilnowania pracodawców, aby ci płacili regularnie składki na ZUS, będzie zależała przyszłość ich emerytur. Tymczasem oczywiście tak nie było, nie jest i nie będzie. Świadczenia są wypłacane z BIEŻĄCYCH wpływów, natomiast znakomicie poprawiła się tzw. ściągalność składek, czyli wpływy tego parapodatku do budżetu państwa - i o to tak naprawdę chodziło! A ludzie po raz kolejny po prostu zostali oszukani... Ten system emerytalny został niedawno pochwalony przez Komisję Europejską - fakt ten wręcz natychmiast powinien powodować włączenie się przeraźliwego dzwonka alarmowego u każdego podatnika. System emerytalny został skomplementowany przez biurokratów za pozostawanie w lepszej sytuacji niż odpowiednie systemy we Włoszech, Francji czy Niemczech - za brak groźby niekontrolowanych wypłat świadczeń emerytarlych. Przedstawiciele Komisji Europejskiej uważali, że ludzie WIEDZĄ, ŻE BĘDĄ MIELI WYPŁACANE MNIEJSZE EMERYTURY - a Polacy w większości nadal uważają, że ich emerytury będą rosły... Tymczasem po roku 2015 - z przyczyn najzwyczajniej demograficznych - ludzi wchodzących na rynek pracy będzie mniej niż jest w tej chwili. A więc wypłaty BIEŻĄCE będą mniejsze - to i wysokość emerytur też się zmniejszy.
60% składek jest nadal inwestowanych w "bezpieczny i dobrze oprocentowany instrument finansowy", jakim są... obligacje państwa - m.in. po to, by budżet państwa mógł oddać ZUS-owi na wypłatę bieżących emerytur. W przyszłości skarb państwa będzie musiał skądś wziąć pieniądze, by oddać ZUS-owi. Skąd je weźmie - oczywiście z podatków... Na przykładzie z życia wziętym można to opisać, jakby byśmy poszli do banku i zamiast wziąć odsetki za trzymanie przez ileś lat naszych pieniędzy w banku - musielibyśmy oddać pieniądze bankowi za to, że trzymał nasze pieniądze.

Pozostaje tzw. II filar, tylko że OFE-y nie mogą inwestować w nieruchomości, a za dzisiejszy boom inwestycyjny w nieruchomościach odpowiadają towarzystwa ubezpieczeniowe z Zachodu, które inwestują pieniądze zachodnioeuropejskich emerytów w nasze ziemie i budynki. OFE-y inwestują więc w spółki giełdowe - te, które wykazują najwyższą stopę zysku. Ta zaś bierze się z tego, że firmy nieustająco "redukują koszty". Co jest największym kosztem funkcjonowania przedsiębiorstwa? Płace - czyli ludzie. Firmy "redukują" więc ludzi - ostatnio ORLEN SA ogłosił zwolnienia grupowe. Dodatkowo następuje transfer środków pieniężnych z sektora małych i średnich firm, które nie mogą pozwolić sobie na redukcję personelu - do spółek giełdowych. Tych zredukowanych ludzi trzeba "gdzieś wciągnąć" na rynku pracy. Alternatywą pracy na czarno jest... brak pracy... nie zaś praca w innym miejscu. W Polsce klin podatkowy jest już tak rozległy, że nie opłaca się zatrudnianie pracowników na oficjalnych warunkach. Praca jest za droga. Co czyni coraz więcej osób? Wyjeżdża albo... pracuje nielegalnie.
Tego wszystkiego niestety nie rozumie premier - który nie ma nawet konta w banku: miejscem, które wybrał na ogłoszenie wprowadzenie tzw. pakietu Kluski, była sala giełdy papierów wartościowych - a co takich wielkich inwestorów, np. Karkosika czy Sołowiowa mogą obchodzić małe i średnie firmy? Kłopot w tym, że i doradcy premiera też nie rozumieją gospodarki - mówi Robert Gwiazdowski, prezydent CAS i prezes Rady Nadzorczej ZUS.
Podstawą funkcjonowania gospodarki jest popyt. Dla jego utrzymania potrzeba utrzymania stałego poziomu zatrudnienia. Dla zachowania stałego wzrostu zatrudnienia jest potrzebne zachowanie poziomu inwestycji. Dla ich utrzymania jest potrzebne utrzymania odpowiedniej polityki fiskalnej i monetarnej... Nawet kosztem inflacji - dodawał Keynes, na którego przemyśleniach bazuje do dzisiaj większość tzw. ekonomistów mainstreamowych. Krzywa Philipsa pokazywała zależność pomiędzy inflacją a bezrobociem. Mimo że zagięła się ona w 1978 roku, to teoria zadłużania w nieskończoność społeczeństw nadal utrzymywała się, bo Samuelson twierdził, że ZAWSZE będzie rodzić się więcej dzieci niż poprzednich pokoleniach. To też okazało się nieprawdą, a katastrofa zaczęła się w społeczeństwach o rozbudowanych systemach emerytalnych, na Zachodzie. Przymusowe ubezpieczenia społeczne funkcjonowały doskonale do czasu, kiedy mało który członek ubezpieczalni dożywał 65. roku życia. "Niestety", w czasie II wojny światowej upowszechniono penicylinę i ludzie zaczęli żyć dłużej. Systemy tego już nie wytrzymywały. Potrzebowały coraz większego dofinansowania. Tak jest do dziś, dlatego proszę przypomnieć sobie stare porzekadło: "umiesz liczyć - licz na siebie". Na ZUS proszę już nie liczyć - zakończył początek wykładu o obecnym stanie naszego systemu emerytalnego Robert Gwiazdowski, prezes jego rady nadzorczej i znany krzewiciel idej liberalizmu gospodarczego oraz były członek Unii Polityki Realnej.

Jak przekazuje prezes RN ZUS - ta instytucja nie jest wcale tak bardzo marnotrawna, jeśli chodzi o koszty jej funkcjonowania: na jednego emeryta przeznacza 12 zł swojej obsługi (wysłanie PIT-u, naliczenie emerytury etc.), zaś na obecnym "rynku" za obsługę "emeryto-pracownika" trzeba by zapłacić wyspecjalizowanej w outsoursingu firmie koszta w wysokości 16 złotych. Tylko, że większość rzeczy ZUS robi NIEPOTRZEBNIE! Ale to już nie zależy od jego pracowników... tylko od ustawodawcy, którym od lat są socjaliści różnych odmian.
Obowiązkowe ubezpieczenia społeczne są socjalistyczne, a nie liberalne! - podkreśla liberalny konserwatysta na stanowisku w państwowej ubezpieczalni, który dobrowolnie zminimalizował swoją płacę tak, jak tylko to było możliwe w ramach przepisów i który przetrwał na tym stanowisku właściwie tylko dzięki ostrym sporom w rządzącej koalicji...
Robert Gwiazdowski mówił także o pomysłach zgłoszonych przez Centrum im. Adama Smitha do ustawodawcy, mających na celu uproszczenie systemu podatkowego, co skutkowałoby rozwiązaniem wielu problemów i obciążeń dotykających obecnie przedsiębiorców działających na terenie naszego państwa, m.in. znoszących niepotrzebnie restrykcyjną kontrolę podatkową firm i przedsiębiorców, wydawania pieniędzy na inwigilację podatników, co zostało wprowadzone przez tow. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w ustawie o wojewódzkich kolegiach skarbowych - pozwalającej m.in. na inwigilowanie samego Prezydenta RP. Być może dlatego były aparatczyk PZPR-owski ma rację, skarżąc się publicznie na poczucie bycie śledzonym przez służby państwowe RP? Na przykład były prezydent nie zadeklarował w swoich zeznaniach PIT-owskich mieszkania w Pałacu Namiestnikowskim, a nie ma takiego przecież przepisu, który wyłączałby prawo korzystania nieodpłatnie z lokalu w Pałacu przez b. towarzysza prezydenta i traktowałby je inaczej od prawa do lokalu służbowego przez ciecia w stróżówce, które należy wykazać w PIT-cie...!

Nagranie trwa ponad 1 godzinę i 30 minut, jest dostępne w Sieci do 4 VII 2007 r. W Klubie TV ASME - wersja o dobrej jakości.


Link:
http://mazowsze.kraj.com.pl/118229151851701.shtml

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.